Świat

Były piłkarz prezydentem Gruzji. Opozycja zbojkotowała wybory

opublikowano:
mid-epa11776038.webp
Gruzini protestują przeciwko wynikom wyborów (fot. PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI)
"Prezydent-pacynka" - takim mianem gruzińska opozycja określa wybranego dziś na głowę państwa Micheila Kawelaszwilego. Według przedstawicieli partii opozycyjnych, którzy zbojkotowali wybory, 53-latek nie ma wielkiego doświadczenia politycznego, a jedynym jego atutem jest popularność, którą przed laty zdobył na boiskach piłkarskich.

Prezydenta Gruzji wybiera kolegium elektorów, w którego skład wchodzą m.in. parlamentarzyści i przedstawiciele władz samorządowych. Kolegium jest kontrolowane przez prorosyjską partię Gruzińskie Marzenie. Opozycja z zbojkotowała wybory prezydenckie, ponieważ nie uznaje wyników ostatnich wyborów parlamentarnych. 

Na Kawelaszwilego zagłosowały 224 osoby z kolegium elektorskiego, w którym zasiada 300 członków, w tym parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz lokalnych - przekazał serwis Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda).

Według tego medium, w głosowaniu nie wzięli udziału przedstawiciele partii opozycyjnych. Co najmniej dwóch deputowanych Zgromadzenia Ludowego Abchazji również odmówiło udziału w wyborze głowy państwa.

Od świtu pod budynkiem parlamentu trwa antyrządowa demonstracja. Z każdą godziną tłum gęstnieje. Protestujący mają ze sobą transparenty o treści: "Prezydent – pacynka", "To nie mój prezydent", a także flagi Gruzji i UE. Wokół siedziby parlamentu oraz na pobliskim placu Wolności widać kordon policji oraz armatki wodne. Manifestantom rozdano okulary techniczne, kaski, maski oraz płaszcze przeciwdeszczowe na wypadek pacyfikacji.

Przeważająca większość, 211 miejsc elektorskich, znajduje się w rękach przedstawicieli rządzącej partii Gruzińskie Marzenie, a 69 należy do reprezentantów partii opozycyjnych. Pozostałe 20 zajmują przedstawiciele Zgromadzenia Ludowego Abchazji, którego członkowie nie mają przynależności partyjnej.

Po raz pierwszy prezydent Gruzji nie został wyłoniony w wyborach bezpośrednich.

Na 29 grudnia zaplanowana jest inauguracja nowego szefa państwa.

Kim jest prezydent-pacynka?

53-letni Kawelaszwili to polityk związany z Gruzińskim Marzeniem oraz były reprezentant Gruzji w piłce nożnej i zawodnik klubów krajowych i zagranicznych. Był napastnikiem w angielskiej Premier League, gdzie bronił barw Manchesteru City. Występował też w kilku klubach szwajcarskiej Swiss Super League.

Jego kandydaturę ogłosił honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, oligarcha Bidzina Iwaniszwili, powszechnie uważany za najważniejszą postać w kraju.

Kawelaszwili jest jednym z liderów ruchu Siła Narodu, który oficjalnie odłączył się od partii władzy. W październikowych wyborach parlamentarnych 53-latek startował z listy Gruzińskiego Marzenia. W przemówieniu wygłoszonym z okazji przyjęcia nominacji Kawelaszwili zobowiązał się do zjednoczenia Gruzji, oskarżając jednocześnie ustępującą prezydentkę o "obrazę i ignorowanie" praw konstytucyjnych.

Opozycja nie uznaje wyborów

W piątek prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili oceniła, że wybory prezydenta są "wydarzeniem całkowicie pozbawionym prawomocności, niekonstytucyjnym i bezprawnym". Już wcześniej polityczka zapowiadała, że jej mandat będzie trwał do czasu wyboru nowego prezydenta przez nowy parlament. W piątek potwierdziła, że nie planuje wyjazdu z kraju.

Opozycja nie uznaje rezultatu październikowych wyborów parlamentarnych, wygranych przez Gruzińskie Marzenie, ze względu na liczne nieprawidłowości. Ugrupowania te domagają się ogłoszenia nowego głosowania.

Ten sam postulat wysuwa duża część społeczeństwa. Gruzini od 28 listopada biorą udział w antyrządowych protestach, organizowanych w całym kraju. Demonstranci sprzeciwiają się polityce Gruzińskiego Marzenia, które zawiesiło rozmowy o wstąpieniu kraju do UE do 2028 r. Żądają także uwolnienia zatrzymanych przez policję protestujących, których - według danych MSW - jest ponad 430.

Demonstracje to oddolna inicjatywa społeczna, manifestacje odbywają się bez przemówień. Partie opozycyjne podały, że nie organizują tych wystąpień, a ich przedstawiciele nie zabierają tam głosu. 

źr. wPolsce24 za PAP

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.
OSZAR »